REKLAMA

NIK skontrolował funkcjonowanie jednostek doradztwa rolniczego

Redakcja - Prawo i Finanse
09.06.2020
chat-icon 0

Zbyt duże koncentrowanie się na usługach odpłatnych i brak kontroli ze strony MRiRW odnośnie jakości i przydatności udzielanych rolnikom usług doradczych – tak wynika z raportu opublikowanego przez Najwyższą Izbę Kontroli.

fot. Adobe Stock
REKLAMA

Zbyt duże koncentrowanie się na usługach odpłatnych i brak kontroli ze strony MRiRW odnośnie jakości i przydatności udzielanych rolnikom usług doradczych – tak wynika z raportu opublikowanego przez Najwyższą Izbę Kontroli.

System doradztwa rolniczego w Polsce tworzą: Centrum Doradztwa Rolniczego w Brwinowie (CDR), 16 wojewódzkich ośrodków (WODR), izby rolnicze oraz prywatne firmy doradcze mające akredytację Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Oferowane przez nie usługi, w większości bezpłatne, to głównie szkolenia, działania informacyjne, upowszechnianie metod produkcji rolniczej, wsparcie w ubieganiu się o pomoc finansowaną ze środków krajowych i Unii Europejskiej (wypełnianie wniosków i innych dokumentów). Usługi te kierowane są przede wszystkim do rolników, ale także do właścicieli małych i średnich przedsiębiorstw prowadzących działalność na obszarach wiejskich oraz do mieszkańców tych terenów.

Zdaniem NIK, w badanym okresie 2016-2018, jednostki doradztwa rolniczego prawidłowo wykonywały usługi doradcze dotyczące ekonomiki i organizacji produkcji rolnej, a w ograniczonym stopniu usługi obejmujące obszar nowoczesnych technologii - brakowało powiązań działalności doradczej z nauką. Współpraca sektora badawczo-rozwojowego z jednostek doradztwa rolniczego sprowadzała się do udziału pracowników naukowych w konferencjach, szkoleniach, pokazach, a także zagranicznych wyjazdach studyjnych organizowanych przez te jednostki.

Efekty współpracy nie były weryfikowane i miały charakter czysto teoretyczny. Tymczasem dotacje w ramach Krajowej Sieci Obszarów Wiejskich przeznaczone na innowacje w rolnictwie i na obszarach wiejskich wyniosły w 2016 r. - 9,8 mln zł, w 2017 r. - 6,6 mln zł, a w 2018 r. - 7,2 mln zł.

Mimo wielokrotnych nowelizacji ustawy o jednostkach doradztwa rolniczego, zawarty w niej katalog stojących przed nimi zadań i usług pozostał bez znaczących zmian. W związku z tym wojewódzkie ośrodki nie oferowały usług adekwatnych dla poszczególnych grup beneficjentów, uwzględniających gospodarstwa rozwojowe i nierozwojowe czy też małych i średnich przedsiębiorców. Nie dysponowały także danymi potencjalnych odbiorców swoich ofert. Jedynymi narzędziami, jakimi się posługiwały w tym zakresie były wywiady przeprowadzane w trakcie bezpośrednich kontaktów z rolnikami oraz badania ankietowe zorganizowane przez pięć z 6 kontrolowanych ośrodków. Pytania w nich zawarte kierowano jednak do mniej niż 1% osób, które mogły być zainteresowane usługami doradczymi.W latach 2016-2018 - najwięcej gospodarstw rolnych korzystało z publicznego doradztwa


rolniczego w województwie lubelskim (w 2018 r. - 56%), a najmniej w zachodniopomorskim (w 2018 r. - 22%).

Wyniki badań ankietowych zleconych przez NIK i przeprowadzonych wśród 180 rolników przez Izby Rolnicze, wskazują jednak na niedostosowanie oferty usług doradczych do potrzeb beneficjentów, szczególnie w zakresie doradztwa technologicznego i branżowego. Ankietowani zarzucali jednostkom doradztwa rolniczego koncentrowanie się głównie na usługach odpłatnych, niewłaściwy przepływ informacji o usługach doradczych oraz nadmierną biurokrację. Około 70% badanych przyznało, że korzysta z pomocy oferowanej przez prywatne firmy doradcze, głównie z powodu niskiej jakości usług doradczych wodr i ich niedostosowania do potrzeb. Dotyczyło to szczególnie rolników z województwa zachodniopomorskiego, prowadzących duże specjalistyczne gospodarstwa rolne (powyżej 50 ha), którym publiczne doradztwo rolnicze nie zapewniało wystarczającego zakresu usług i nie było konkurencyjne wobec doradztwa prywatnego.

Zgodnie z przepisami ustawy o jednostkach doradztwa rolniczego nadzór nad wojewódzkimi ośrodkami doradztwa rolniczego sprawuje Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi (od 20 sierpnia 2016 r., wcześniej podlegały samorządom województw) i to on kontroluje realizację ich zadań. I choć w latach 2016 - 2018 w resorcie opracowywano kwartalne plany kontroli, objęły one 71% jednostek. Co więcej, sprawdzano system ewidencji czasu pracy doradców, prowadzenie wyodrębnionej ewidencji księgowej wydatków dokonywanych z otrzymywanych dotacji, czy zwiększanie przychodów z innych źródeł, nie kontrolowano natomiast jakości i przydatności świadczonych usług doradczych. NIK nie stwierdziła także, aby na podstawie wyników przeprowadzonych kontroli dokonano usprawnienia funkcjonowania jednostek doradztwa rolniczego.

Zdaniem Najwyższej Izby Kontroli, w efektywnym planowaniu i zarządzaniu zgromadzonymi danymi o usługach doradczych mógłby pomóc, wciąż nie wprowadzony przez MRiRW, Zintegrowany Elektroniczny System Doradztwa Rolniczego i Transferu Wiedzy. Co prawda, kontrolowane jednostki doradztwa rolniczego korzystały z elektronicznych systemów wspomagających pracę doradców w bieżącej sprawozdawczości wykonanych usług, ale nie istniały jednolite zasady ich ewidencjonowania, które umożliwiałaby analizowanie, a w rezultacie efektywniejsze wykorzystywanie tych danych w doradztwie rolniczym.

Finansowanie doradztwa rolniczego i cenniki usług

Środki finansowe przeznaczone na funkcjonowanie systemu doradztwa rolniczego pochodzą głównie z dotacji celowych przekazywanych przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi (około 70%) oraz z działalności gospodarczej prowadzonej przez same jednostki doradztwa rolniczego (około 30%). W latach 2016-2018 z tych źródeł miały one do dyspozycji w sumie ponad 618 mln zł.

Jak wynika z kontroli, kwoty te były wystarczające na realizację zadań ustawowych, NIK wykazała jednak, że spośród 6 badanych wojewódzkich ośrodków doradztwa rolniczego 2 naruszyły dyscyplinę finansów publicznych, przekraczając zatwierdzone przez MRiRW plany wydatków: zachodniopomorski WORD w 2017 r. o 173 tys. zł oraz w 2018 r. o 316 tys. zł, i lubelski WORD w 2017 r. o 326 tys. zł.

Obie jednostki poinformowały o tym w sprawozdaniach z wykonania planów finansowych, które bez uwag zatwierdziło MRiRW. Tymczasem przekraczanie planowanych wydatków oznacza, z jednej strony niewłaściwą gospodarkę finansową w tych jednostkach, z drugiej - brak należytego nadzoru ze strony ministerstwa. Ostatecznie, w związku z wykazanymi przez NIK nieprawidłowościami, MRiRW zadeklarowało, że zgłosi w tych dwóch przypadkach naruszenie dyscypliny finansów publicznych.

Do zadań Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi należy także zatwierdzanie cenników: odpłatnych usług szkoleń i kursów, przygotowywania biznesplanów i wniosków o pomoc finansową oferowanych przez poszczególne jednostki. Kontrola pokazała, że za podobne usługi pobierały one różne opłaty, a w cennikach pięciu z 6 wodr wyodrębniono pozycję „inne kursy/szkolenia’’, co mogło prowadzić do nadużyć. Tak ogólny zapis, zdaniem NIK umożliwiał bowiem dowolne pobieranie opłat za świadczenia, które powinny być bezpłatne.

Zapis ten wykorzystał lubelski ODR. W 2018 r. jednostka zorganizowała 135 szkoleń, m.in. na temat stosowania nowoczesnych metod agrotechnicznych, hodowli oraz przetwórstwa rolno-spożywczego, rachunkowości w gospodarstwach rolnych, rolnictwa ekologicznego, ubiegania się o przyznanie pomocy finansowanej. W szkoleniach wzięło udział w sumie 5320 uczestników, przy czym od ponad połowy - 2844 osób pobrano po 50 zł za udział w szkoleniu. W ocenie NIK, lubelski ODR zrobił to bezprawnie.

Niskie płace motywują doradców - do rezygnacji z pracy

W 2018 r. pracownicy merytoryczni ośrodków doradztwa rolniczego zarabiali średnio od 3128 zł brutto w Podkarpackim ODR (ok. 800 zł mniej niż wynosiła przeciętna płaca w tym województwie) do 3867 zł brutto w śląskim ODR (ok. 650 zł mniej niż średnio w województwie).

To właśnie niskie pensje i niezadowalający system podziału nagród, przyznawania premii i podwyżek sprawiały, że specjaliści rezygnowali z pracy w jednostkach doradztwa rolniczego. Większość pracowników merytorycznych, którzy wzięli udział w ankiecie przeprowadzonej na zlecenie NIK przyznała, że wynagrodzenie nie motywowało ich do pracy.

W badanym okresie najwięcej osób - 99 - odeszło z lubelskiego ODR, a na ich miejsce przyjęto tylko 60. Jak wynika z zebranych danych, to właśnie w tym województwie na jednego doradcę przypadało najwięcej gospodarstw - w 2018 r. - 727 (najmniej w śląskiem - 127).

Jak ocenia NIK, mimo to w latach 2016-2018 zasoby kadrowe zapewniały we wszystkich 6 kontrolowanych ODR sprawne wykonywanie ich ustawowych zadań, a zatrudnieni w nich doradcy spełniali wymagania dotyczące stażu pracy i kwalifikacji - wykształcenie wyższe rolnicze posiadało od 71% w lubuskim ODR do 95% w podkarpackim ODR.

(rpf) rp / Źródło: NIK

chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA