REKLAMA

Rynki finansowe przyczyniają się do dodatkowych kłopotów polskiej branży drobiarskiej

Redakcja - Prawo i Finanse
20.10.2020
Lubię to
Lubię to
0
Super
Super
0
Haha
Haha
0
Smutny
Smutny
0
Szok
Szok
0
Zły
Zły
0
chat-icon 0

Polskie drobiarstwo traci na sile złotego wobec walut największych konkurentów.Polskie drobiarstwo na skutek pandemii COVID19 jest w dramatycznie trudnej sytuacji czemu przedstawiciele branży od wielu miesięcy dają publicznie wyraz.

fot. Paweł Pąk
REKLAMA

Polskie drobiarstwo traci na sile złotego wobec walut największych konkurentów. Polskie drobiarstwo na skutek pandemii COVID19 jest w dramatycznie trudnej sytuacji czemu przedstawiciele branży od wielu miesięcy dają publicznie wyraz.

Niestety, na niekorzyść producentów drobiu i jaj działają także rynki finansowe, które bardzo mocno obniżają konkurencyjność naszego eksportu i w wielu przypadkach decydują o stratach, które generuje polska sprzedaż zagraniczna – wynika z analiz Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.

Głównym rynkiem dla polskiego eksportu mięsa drobiowego i jaj jest Unia Europejska, gdzie trafia 97 procent wywozu zagranicznego polskich jaj oraz około 80 procent eksportu polskiego mięsa drobiowego.

Najpoważniejszym zewnętrznym konkurentem dla polskich jaj na unijnych rynkach są przedsiębiorstwa ukraińskie i amerykańskie, a dla mięsa drobiowego z naszego kraju – oprócz Ukrainy – także mięso z Brazylii. Od stycznia do teraz złotówka umocniła się do ukraińskiej hrywny o około 14 procent, a wobec brazylijskiego reala o około 26 procent. O tyle pogorszyła się nasza konkurencyjność wobec towarów z tych krajów.

- Upraszczając nieco można powiedzieć, że – paradoksalnie - drobiarski eksport płaci za to, że Polska jest dla rynków finansowych bardziej wiarygodnym krajem niż Brazylia i Ukraina. W normalnych warunkach sytuacja ta prawdopodobnie nie byłaby dla branży tak dotkliwa jak obecnie. Niestety, po ogromnym spadku popytu na polskie produkty drobiarskie wywołanym zamknięciem hoteli i restauracji, kursy walutowe mogą być przysłowiowym „gwoździem do drobiarskiej trumny” – tłumaczy Katarzyna Gawrońska, dyrektor Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz.

Jej zdaniem wyzwaniem dla polskich eksporterów jest także relatywna słabość dolara amerykańskiego. – Zjawisko to premiuje eksporterów amerykańskich i wszystkich tych, dla których podstawową walutą rozliczeniową jest dolar, a nie euro jak dla większości firm z Polski – wyjaśnia Gawrońska.

Analitycy Krajowej Izby Producentów Drobiu i Pasz z niepokojem przyglądają się także brakowi postępów w rozmowach między Unią Europejską a Wielką Brytanią. – Naszym podstawowym scenariuszem jest teraz brak umowy między UE a Wielką Brytanią. To ważne ponieważ w ogólnej wartości polskiego eksportu mięsa drobiowego Wielka Brytania odpowiada za około 13 procent, a w ogólnej wartości wywozu zagranicznego polskich jaj za około 4 procent.

Brak umowy będzie oznaczał, że nasza sprzedaż mięsa i jaj może istotnie spaść ze względu na większą konkurencję na brytyjskim rynku, do którego Polska nie będzie miała już uprzywilejowanego dostępu względem – na przykład – Stanów Zjednoczonych, Kanady, Brazylii czy Ukrainy – mówi dyrektor Gawrońska.

Po siedmiu miesiącach 2020 roku przychody z tytułu polskiego eksportu mięsa drobiowego spadły o 10 proc. w porównaniu do takiego samego okresu ubiegłego roku i wyniosły 1 mld 346 mln euro. W tym samym czasie wartość eksportu polskich jaj spadła o prawie 17 procent i wyniosła niespełna 122 i pół mln euro.

(rpf) pp / Źródło: KIPDiP

Lubię to
Lubię to
0
Super
Super
0
Haha
Haha
0
Smutny
Smutny
0
Szok
Szok
0
Zły
Zły
0
chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA