REKLAMA

NIK: Zapobieganie suszy rolniczej bez spójnego planu

Redakcja - Prawo i Finanse
22.03.2021
Lubię to
Lubię to
0
Super
Super
0
Haha
Haha
0
Smutny
Smutny
0
Szok
Szok
0
Zły
Zły
0
chat-icon 0

Niemal 40% obszarów rolnych i leśnych w Polsce jest ekstremalnie i silnie zagrożonych wystąpieniem suszy rolniczej. Dotychczasowe działania dotyczące gospodarki wodnej nie były ani konsekwentne, ani spójne.

REKLAMA

Niemal 40% obszarów rolnych i leśnych w Polsce jest ekstremalnie i silnie zagrożonych wystąpieniem suszy rolniczej. Dotychczasowe działania dotyczące gospodarki wodnej nie były ani konsekwentne, ani spójne.

Susza w polskim rolnictwie nie jest zjawiskiem nowym, ale o ile jeszcze niedawno występowała co pięć lat, w ostatnim czasie obejmowała znaczne obszary kraju już niemal co roku – w 2015, 2016, 2018, 2019 i w 2020 r. Efektem niedoborów wody były straty w produkcji rolnej, a tym samym konieczna stała się pomoc państwa dla poszkodowanych rolników. W 2015 r. wyniosła około 500 mln zł, ale w 2018 r. już cztery razy więcej - nieco ponad 2 mld zł, a w 2019 r. niemal 1 mld 900 mln zł.

Pomimo, że kompetencje w zakresie zarządzania zasobami wodnymi przejęło Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, wciąż brakuje spójnej koncepcji, która zapewniałby strategiczne i systemowe ujęcie gospodarowania wodą w rolnictwie – wynika z raportu NIK.

Problem suszy będzie narastał. Prognozy wskazują, że nastąpi ciągły proces przesuszania się gleby i zwiększenie zagrożenia suszą. Może to dotyczyć zachodniej i centralnej Polski, zwłaszcza województwa wielkopolskiego oraz Kujaw.

Polska na tle innych państw europejskich pod względem zasobów wody jest zaliczana do krajów ubogich. W przeliczeniu na 1 mieszkańca daje to rocznie 1600 m3, podczas gdy w większości krajów europejskich zasoby wód słodkich kształtują się na poziomie powyżej 5000 m3 na mieszkańca.

Największym konsumentem zasobów wody jest rolnictwo, które wykorzystuje około 70% jej światowych zasobów (przemysł 20%, gospodarstwa domowe 10%). Polska, mimo że jest położona w umiarkowanej strefie opadów, dysponuje bardzo niskimi zasobami wody na potrzeby produkcji rolnej - są nie tylko nierównomiernie rozmieszczone na obszarze kraju, ale również nie w każdym roku są dostępne w optymalnym dla tej produkcji czasie i w wystarczającej ilości. Okresowo deficyty wody obejmują ¾ powierzchni Polski, najczęściej i w największym stopniu tereny Wielkopolski, Mazowsza i Kujaw.

Całkowity bilans wodny jest zależny od wielkości opadów w dorzeczach rzek, ich rozkładu w czasie oraz możliwości naturalnej i sztucznej retencji, która pozwala zatrzymać lub spowolnić spływ wód, w tym zagospodarować wody opadowe. W tym kontekście problem stanowi zbyt mała retencja zlewni lokalnych. Powodem jest między innymi to, że w Polsce przybywa powierzchni uszczelnionych powstających w procesie urbanizacji i rozwoju infrastruktury transportowej. Inne przyczyny to zmiany w produkcji rolnej oraz nadmierne przyspieszenie odpływu wód ze zlewni i dolin rzek za sprawą regulacji rzek i urządzeń melioracyjnych, które pełnią obecnie głównie funkcje odwadniające.

Obecnie całkowita ilość zmagazynowanej wody w istniejących zbiornikach retencyjnych w Polsce wynosi ok. 4 mld m3, co stanowi tylko nieco ponad 6,5% objętości średniorocznego odpływu rzecznego. Warunki fizyczne i geograficzne Polski stwarzają natomiast możliwości retencjonowania 15% średniorocznego odpływu.

Autorzy dokumentów określających politykę Państwa w zakresie gospodarowania wodą od wielu lat przestrzegali przed jej deficytem w rolnictwie i wskazali kierunki działań niezbędnych do przeciwdziałania niedoborom. Nie określili jednak ich celów czy źródeł finansowania.

1 stycznia 2018 r. w związku z wymaganą przez Unię Europejską reformą prawa wodnego, zadania dotyczące gospodarowania wodami przejęła (od samorządów, Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej i siedmiu regionalnych zarządów) nowa instytucja - Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Podejmowane przez nią działania inwestycyjne oraz związane z utrzymaniem wód i urządzeń wodnych służyły zarówno celom przeciwpowodziowym, jak i przeciwdziałaniu skutkom suszy. W latach 2018-2019 nie planowano tam jednak zadań dotyczących wyłącznie przeciwdziałania niedoborom wody w rolnictwie, nie określono też odrębnych środków finansowych na ten cel. Nie znaczy to, że nie były podejmowane w ogóle.

Liczba zadań związanych z przeciwdziałaniem niedoborom wody w rolnictwie była mocno zróżnicowana w zależności od regionu. Jeśli chodzi o inwestycje w tym zakresie, to w Regionalnych Zarządach Gospodarki Wodnej w Białymstoku i w Poznaniu stanowiły one około 50% wszystkich zadań inwestycyjnych, w RZGW w Warszawie nie realizowano ich wcale, m.in. dlatego, że za priorytet uznano ochronę przed powodzią, a w Lublinie dopiero przygotowano niezbędną dokumentację. Zróżnicowanie dotyczyło też utrzymania wód i urządzeń wodnych – w RZGW w Białymstoku zadania mające związek z przeciwdziałaniem niedoborom wody w rolnictwie stanowiły 60-70%, w Warszawie ponad 40%, w Lublinie i w Poznaniu ponad 30%.

Dopiero na początku 2020 r., w obliczu zagrożenia kolejną suszą w rolnictwie, w PGW WP opracowano Założenia do Programu kształtowania zasobów wodnych, w których przewidziano zadania służące zwiększeniu retencji na obszarach wiejskich.

Zaplanowano, że do końca 2022 r. ma być zrealizowanych 148 zadań, z tego 55 inwestycyjnych, mających na celu przywrócenie dwufunkcyjności urządzeń melioracyjnych, służących zarówno gromadzeniu, jak i odprowadzaniu wód z pól i użytków rolnych.

Zaplanowano budowę, odbudowę lub remont 644 urządzeń wodnych (np. jazów, zastawek). Według założeń, objętość retencjonowanych wód ma wzrosnąć o niemal 32,5 mln m3 na obszarze ponad 30 tys. ha gruntów w skali kraju. Łączny koszt tych prac ma wynieść około 157 mln zł. Do 11 września 2020 r., czyli do dnia zakończenia kontroli NIK, żadne z tych zadań, poza przygotowaniem pod względem formalno-prawnym, nie zostało zrealizowane.

Kontrola NIK pokazała także, że w PGW WP nie zapewniono sprawnego prowadzenia postępowań administracyjnych dotyczących utrzymania urządzeń melioracji wodnych - były realizowane z naruszeniem zasad Kodeksu postępowania administracyjnego. Krajowy Zarząd Gospodarki Wodnej nie dysponował również pełnymi danymi w zakresie postępowań administracyjnych prowadzonych przez jednostki organizacyjne PGW WP, nie podjął też wystarczających działań na rzecz poprawy jakości prowadzonych postępowań.

Wydawanie decyzji administracyjnych związanych z utrzymaniem urządzeń melioracji wodnych, z ustalaniem obszaru, na który wywierają one korzystny wpływ, a także z prowadzeniem ewidencji samych melioracji wodnych utrudnił brak rozporządzenia w tym zakresie. Zostało ono wydane z rocznym opóźnieniem, a powodem była nieskuteczna współpraca w tej sprawie ministrów: Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

W okresie objętym kontrolą NIK, sprawami gospodarowania wodą zajmowały się głównie Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej oraz Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a także Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Jednak tylko w MRiRW, i to dopiero w marcu 2020 r., wyróżniono komórkę - Wydział Gospodarki Wodnej i Klimatu - która zajmowała się sprawami związanymi z zarządzaniem i gospodarowaniem wodą dla rolnictwa. Dotyczyły one m.in.: poprawy zarządzania wodą i optymalizacji jej wykorzystania, nawodnień (w tym ponownego wykorzystania do nawodnień odzyskanej wody), zapobiegania suszy i jej monitoringu, rozwoju małej retencji, melioracji pełniących funkcje nawadniająco-odwadniające. Wszystkimi tymi zagadnieniami zajmował się jednak tylko jeden pracownik merytoryczny.

Działania obu ministerstw doprowadziły natomiast do uproszczenia wymagań w zakresie inwestycji w małą retencję i nawodnienia w rolnictwie. Wprowadzono zmiany w ustawach: Prawo wodne i Prawo budowlane, dzięki którym np. od połowy lutego 2020 r. nie trzeba już mieć pozwolenia na budowę stawów i zbiorników wodnych o powierzchni nieprzekraczającej 1000 m2 i głębokości nieprzekraczającej 3 m, nie trzeba także zgłaszać takiej budowy.

Jednoznacznie wskazano też, że korzystanie z wód na potrzeby nawadniania gruntów lub upraw i innej działalności rolniczej nie stanowi tzw. szczególnego korzystania z wód, które wymaga płatnego pozwolenia wodnoprawnego.

Od 2019 r. można się także ubiegać o wsparcie finansowe na inwestycje zwiększające retencję i na nawodnienia w rolnictwie, co umożliwiło rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z sierpnia 2019 r.

Wsparcie jest przewidziane m.in. na wykonanie ujęć wody na potrzeby nawadniania w gospodarstwie, w tym studni lub zbiorników; zakup nowych maszyn i urządzeń, w szczególności do poboru, mierzenia poboru, magazynowania, uzdatniania, odzyskiwania lub rozprowadzania wody. Pomoc jest przyznawana i wypłacana do wysokości limitu, który w okresie realizacji programu, na jednego beneficjenta i na jedno gospodarstwo, wynosi 100 tys. zł.

W 2019 r. i 2020 r (według stanu na 30 września 2020 r.) rolnicy złożyli niemal 1,5 tysiąca wniosków o przyznanie w sumie ponad 118 mln. zł. pomocy. Rozpatrzono niemal 1100 wniosków, ale zawarto tylko 67 umów na kwotę 4 mln 176 tys. zł., ponad tysiąc wniosków zostało odrzuconych.

Głównymi przyczynami odmowy przyznania pomocy był m.in. brak dokumentacji budowlanej lub wodnoprawnej, decyzji dotyczących projektu robót geologicznych, decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach, czy błędnie sporządzonych kosztorysów.

Również w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, na zakup sprzętu do utrzymania urządzeń melioracji wodnych wsparcie otrzymały spółki wodne. W sumie 24 mln zł na zakup 253 urządzeń.

Wnioski NIK. W związku z wynikami kontroli, jak również biorąc pod uwagę zadania państwa w zakresie gospodarki wodnej, w tym dotyczące przeciwdziałania niedoborowi wody w rolnictwie, Najwyższa Izby Kontroli skierowała wnioski do ministra infrastruktury oraz ministra rolnictwa i rozwoju wsi o wypracowanie rozwiązań w zakresie przeciwdziałania niedoborowi wody w rolnictwie z uwzględnieniem niezbędnych narzędzi i mechanizmów zapewniających warunki ich realizacji.

Wniosek NIK został skierowany również do prezesa Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie dotyczy on pilnego wprowadzenia w kraju jednolitego sposobu prowadzenia ewidencji urządzeń melioracji wodnych w systemie teleinformatycznym. Ma to przyczynić się do poprawy zarządzania gospodarką wodną na obszarach wiejskich.

(rpf) jp / Źródło: NIK

chat-icon 0

REKLAMA

Polecane

Komentarze (0)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA