REKLAMA

Aleksander Seńkowski – polski lotnik i ojciec ciągnika Ferguson TE20!

Redakcja - Technika
18.04.2022
Lubię to
Lubię to
0
Super
Super
0
Haha
Haha
0
Smutny
Smutny
0
Szok
Szok
0
Zły
Zły
0
chat-icon 1

Markę Massey Ferguson kojarzy z ciągnikami każdy rolnik. Starsi rolnicy pamiętają też legendarnego Fergusona TE20. Ale mało kto kojarzy z nimi Aleksandra Seńkowskiego, pilota myśliwskiego z legendarnej 7. Eskadry Lotniczej, która w polsko – amerykańskim składzie gromiła jednostki rosyjskiej Armii Konnej w czasie wojny z 1920 roku…

fot. www.farmersweekly.co.za
REKLAMA

Markę Massey Ferguson kojarzy z ciągnikami każdy rolnik. Starsi rolnicy pamiętają też legendarnego Fergusona TE20. Ale mało kto kojarzy z nimi Aleksandra Seńkowskiego, pilota myśliwskiego z legendarnej 7. Eskadry Lotniczej, która w polsko – amerykańskim składzie gromiła jednostki rosyjskiej Armii Konnej w czasie wojny z 1920 roku…

Ta historia rozpoczyna się ponad sto lat temu, zaraz po odzyskaniu niepodległości przez Polskę. Julian Seńkowski, generał austro-węgierskiej armii miał syna Aleksandra, urodzonego we Lwowie w 1897 roku. Młody Aleksander miał w chwili zakończenia wojny światowej bojowe doświadczenie.

Po zdaniu egzaminu maturalnego w 1915 roku został bowiem powołany do armii austro – węgierskiej i trafił do 28 Pułku Artylerii Polowej. Ukończył Szkołę Oficerów Rezerwy, walczył na froncie rosyjskim, i tam w czerwcu 1916 roku trafił do niewoli. Przebywał w niej do marca 1918 roku.

W momencie tworzenia się polskiej armii zgłosił się do niej na ochotnika w listopadzie 1918 roku i jako oficer techniczny trafił do lotnictwa – do 3. Eskadry Lotniczej, przemianowanej na 7 Eskadrę Myśliwską. To była elitarna jednostka, która przeszła do legendy. W dużym stopniu kadrę oficerską tworzyli Amerykanie, weterani I wojny światowej i instruktorzy lotniczy, którzy zgłosili się na ochotnika do wojska polskiego i walczyli w czasie wojny 1920 roku.

Seńkowski początkowo latał jako obserwator, ale gdy przeszkolił się jako pilot, sam zaczął pilotować myśliwce – zgrabne Albatrosy DIII serii 253 – najlepsze myśliwce austro-węgierskiego lotnictwa I wojny i włoskiej konstrukcji Ansaldo Balille – szybkie i lubiane przez pilotów z racji zapasowych zbiorników paliwa, pozwalających na skuteczny odwrót w przypadku przestrzelenia zbiornika głównego.

Trzeba wiedzieć, że wówczas polskie lotnictwo panowało w powietrzu, a samoloty z biało – czerwonymi szachownicami dostarczały bezcennych informacji o ruchach przeciwnika, ale też atakowały z powietrza i rozpędzały rosyjskie oddziały kawalerii, piechoty, konwoje zaopatrzeniowe, a nawet z powodzeniem niszczyły rosyjskie statki na Dnieprze. Mimo, że raczej nieliczne, to samoloty miały też wielkie znaczenie w walkach w czasie tzw. cudu nad Wisłą.

Aleksander Seńkowski swoje wielkie dni miał w kwietniu i w maju 1920 roku, gdy dokonywał długich lotów rozpoznawczych nad terytorium zajętym przez Armię Czerwoną, a przy okazji – jak to czynili zresztą wszyscy piloci przy sprzyjającej okazji – schodząc do lotu koszącego, atakował wykryte jednostki wroga ogniem swoich dwóch karabinów maszynowych.

Jeden z takich lotów, odbyty 15 maja mógł zakończyć się fatalnie dla pilota, bo synchronizator pozwalający na strzał tylko wtedy gdy łopata śmigła nie znajdowała się na wprost wylotu lufy karabinu maszynowego, rozregulował się – wtedy przynajmniej dwa własne pociski uderzyły w śmigło i mocno je uszkodziły.

Seńkowski wyprowadził samolot z walki i udało u się wrócić szczęśliwie na lotnisko. W innym przypadku, 25 maja lecąc w rejonie Humania znalazł ciągnącą się aż po horyzont długą kolumnę rosyjskich Kozaków – jeźdźcy jechali w szeregach po ośmiu ludzi. Pilot próbował ich liczyć, ale zrezygnował, gdy orientacyjnie ocenił część z widzianej kolumny na dziesięciotysięczny oddział.

O znalezionym a nadciągającym wrogu musiał jak najszybciej zameldować, zawrócił więc na swoje lotnisko. Dwa dni później wykrył w pobliżu wsi Chrystianowka zgrupowanie rosyjskiej kawalerii, liczące około 20 tysięcy ludzi. Nie zastanawiając się, skierował swój samolot w stronę tłumu ludzi i koni, strzelając w nich i wzbudzając wielką panikę. Rosjanie jednak także odpowiedzieli ogniem – celnym  trafili samolot i jego pilota. Ranny Seńkowski dokończył swoje zadanie, rozpoznając cały rejon, nad którym miał przelecieć i dopiero wtedy wrócił na lotnisko.

Po zakończeniu wojny Seńkowski pracował w polskim lotniczym przemyśle silnikowym, m.in. mając swój udział w tworzeniu jednostek napędowych do polskich myśliwców PZL P11c i najnowocześniejszego samolotu polskiego Września’ 39 – bombowca PZL 37 Łoś.

W czasie wojny Seńkowski pracował w fabryce silników w Bristol Aeroplane Company Ltd., później – też przy silnikach - w firmie Roy Fedden, a w 1947 r. objął stanowisko naczelnego inżyniera w wytwórni traktorów Harry Ferguson Ltd. w Coventry. W 1962 r. został tam głównym  konstruktorem.

Właśnie dzięki jego pracy powstał traktor Ferguson TE20, jeden z najważniejszych modeli ciągników rolniczych w historii rolnictwa, i podstawowy model, jaki opuszczał linie produkcyjne w  Wielkiej Brytanii.

Ferguson TE 20 nosił pieszczotliwą nazwę Little Grey Fergi, produkowany był  w latach 1946-1956, napędzał go silnik o pojemności 1996 cm3 i mocy 24 KM.

(rtr) PO

chat-icon 1

REKLAMA

Polecane

Komentarze (1)

Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.

Zamieszczając komentarz akceptujesz regulamin


@farmer 18.04.2022

to dobrze, ze mamy naszych polskich bohterow i kreatywnych ludzi ktorzy sie przyczynlli do rozwoju, nalezy o tym głośno mówić

0 0
REKLAMA

Zobacz więcej

REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA