Dlaczego warto odwiedzić fabrykę przed zakupem maszyny?
Wizyta w fabryce to najlepszy sposób, by zobaczyć, jak dużo wysiłku i zaangażowania pracownicy wkładają w produkcję każdej maszyny. Przekonał się o tym Krzysztof Lutostański, który odwiedził fabrykę ciągników John Deere w Mannheim.
Wizyta w fabryce to najlepszy sposób, by zobaczyć, jak dużo wysiłku i zaangażowania pracownicy wkładają w produkcję każdej maszyny. Przekonał się o tym Krzysztof Lutostański, który odwiedził fabrykę ciągników John Deere w Mannheim.
Kupno maszyny rolniczej to dla zarządzających gospodarstwami, bez względu na rozmiar prowadzonej działalności, zawsze bardzo ważny moment. Inwestycja ta musi się zwrócić pod kątem finansowym, ale też być gwarancją wysokiej jakości i bezawaryjności w trakcie pracy. Z możliwości wyjazdu do fabryki John Deere skorzystał ostatnio Krzysztof Lutostański.
Kiedy możesz dostać mandat za używanie koguta ostrzegawczego?
Wyjazdy do fabryk John Deere w trzech lokalizacjach: Mannheim (fabryka ciągników serii 6), Bruchsal (Centrum dystrybucji części, fabryka kabin), Zweibrucken (fabryka maszyn żniwnych) to dla klientów unikalna możliwość zobaczenia z bliska, jak produkowane są maszyny. Co więcej, w specjalnym programie klienci mają możliwość odbioru zakupionego ciągnika, kombajnu lub sieczkarni z linii montażowej, a wówczas czeka ich indywidualne zwiedzanie oraz prezentacja dedykowanej maszyny.
Ciągnik rolniczy – kupić czy wynająć?
Jak praca w fabryce wygląda na co dzień? Na każdym kroku widoczna jest dbałość o każdy detal: praca przebiega w pełnym skupieniu i spokoju, bez presji czasu, a pracownicy zwracają uwagę na najmniejszy szczegół nie tylko procesu produkcyjnego.
- Najpierw, zanim maszyny wyjadą z fabryki, są wnikliwie testowane przez kilkadziesiąt minut na specjalnym torze, a następnie, sprawdzane przy użyciu nowoczesnych technologii, np. zastosowanie specjalnego dodatku do płynu hydraulicznego i umieszczenie pojazdu w specjalnej komorze pozwala sprawdzić, czy nie występują nieszczelności w układach. Wyjeżdżając z fabryki wszystkie maszyny są pokryte specjalną powłoką zabezpieczającą przez szkodliwym wpływem czynników atmosferycznych np. soli zimą – opowiada Szymon Kaczmarek, specjalista ds. produktu John Deere.
Valmet 6100 – nieco zapomniany, ale wciąż robiący wrażenie 33-latek
Warto śledzić konkursy
Kubota M5111 – niepozorna maszyna, na którą zdecydowanie warto zwrócić uwagę!
Zetor Major 80 CL – czym wyróżnia się ten czeski ciągnik rolniczy?
Fortschritt – jakie są najbardziej znane maszyny tej marki?
Zakochani w marce
- Prowadzimy rodzinną działalność wraz z fermą drobiu i na co dzień chętnie korzystamy z maszyn John Deere. Zielone ciągniki kupowaliśmy kolejno w 2005, 2010 i 2017 roku i jesteśmy bardzo zadowoleni, szczerze mówiąc jesteśmy miłośnikami marki, mamy też opryskiwacz i kosiarkę samojezdną John Deere. Myśląc o zakupie nowej maszyny, na pewno John Deere będzie miał pierwszeństwo. Czujemy zaufanie do serwisu, a dodatkowo obecność jednej marki w parku maszynowym znacznie ułatwia wykonywanie przeglądów sezonowych i ewentualny serwis – uśmiecha się rolnik.
Sprzedaż ciągników rolniczych w Polsce. Wyniki najgorsze od pięciu lat
Pan Krzysztof prowadzi gospodarstwo w okolicach Grudziądza i obecnie, po zmianach w strukturach dealerskich John Deere współpracuje z Agro-Siecią, od której dzieli go zaledwie kilkadziesiąt minut drogi. To ułatwia bieżącą współpracę i wsparcie ze strony specjalistów, na których pan Krzysztof może liczyć.
Tragiczny wypadek z udziałem ciągnika rolniczego. Nie żyje nastolatka
- W pracy naszych inżynierów pomaga trójwymiarowa technologia, dzięki której wirtualnie jesteśmy w stanie „rozebrać” maszynę do ostatniej śrubki – dodaje Szymon Kaczmarek.
Sprzedaż ciągników rolniczych nadal na minusie
Końcowym punktem oprowadzenia po fabryce była wizyta w „Muzeum ciągników John Deere i Lanz” oraz „John Deere Forum”, gdzie można jeszcze raz obejrzeć nasze flagowe modele i kupić pamiątki.
Jak mądrze wybrać ubezpieczenie ciągnika rolniczego?
Co ciekawe, w Mannheim pojawiła się okazja na krótką pogawędkę z byłym pracownikiem John Deere Polska, który pracuje w Mannheim, Piotrem Grabińskim. Piotr jest inżynierem, który zajmuje się wczesnym wykrywaniem usterek w maszynach połączonych John Deere (w jego przypadku dla serii 6R). Do Niemiec przyjechał w kwietniu 2018 roku.
(rtr) pp / materiały prasowe
Zaloguj się lub załóż konto, Twoja nazwa zostanie automatycznie przypisana do komentarza.